czwartek, 16 lutego 2012

Oblicze Czarnej Palmiry, Władimir Wasiliew



Wiedźmy, magowie, wampiry, wilkołaki, wszelkie mieszanki, czegóż więcej chcieć? Szczególnie, że światłości też nie brakuje.





Nieco czystych danych o wydaniu.

Tytuł: Oblicze Czarnej Palmiry. Z cyklu Nocna Straż
Autorzy: Władimir Wasiliew.
Gatunek: Fantasy, czarodzieje, wampiry, zmiennokształtni, walka o równowagę świata, siły nadprzyrodzone, świat którego nie dostrzegamy.
Wydanie: Fabryka Słów, Lublin 2005.
Gabaryty: 356 stron, 12,5x19,5x2cm (format B6).
Oprawa: miękka, błyszcząca.
Cena zakupu: 7 zł.

Co nieco o książce

Zapewne większość z fanów fantasy/sf widziało któryś z filmów dzienna/nocna straż. Jednak pewnie mniejsze grono zdaje sobie sprawę z tego, że istnieją papierowe pierwowzory. Oblicze zaś jest książką w tych realiach choć tylko delikatnie powiązany wątkami z wcześniejszymi pozycjami. Jeśli ktoś zatem jest ciekaw dalszych losów swoich ulubionych bohaterów może być nieco zawiedziony. Jeśli komuś jednak spodobał się wykreowany przez autorów świat(poprzednie książki były pisane przez innego autora, z czego jedna wspólnie), to nie powinien być zawiedziony. Pojawia się sporo nowych dobrych-złych i złych-dobrych charakterów. Tym razem jednak zadanie wydaje się być jednak jeszcze trudniejsze, z jakiegoś powodu duże miasto(tytułowa Palmira to nie kobieta) zaczyna przejawiać bardziej mroczną stronę osobowości niż to mają w stylu mroczni. Wszędzie pałętają się czarni sataniści itp. W każdym razie naszym nad-bohaterom taki stan rzeczy jest bardzo nie na rękę więc postanawiają wszystko sprowadzić do równowagi. Zadanie jednak nie okazuje się być tak proste jak w opisie, wiele się po drodze wydarzy, zmieni, wyjaśni. Miejsce mają dwa zwroty akcji które sprawiają, że zaczynamy czytać jakby inną książkę, ale to już się zaczyna chyba powoli robić streszczenie...

O samej książce

Jak wspomina wydawca na pierwszych stronach. Ponieważ na nasz rynek wchodziły dobrze przyjęte ekranizacje wypadało szybko wydać książki i załapać się na zysk. Pewnie dlatego każdą z nich tłumaczył ktoś inny, zaś samo wydanie nie jest wysokich lotów. Papier można określić mianem toaletowego, bardzo cienki tekst potrafi przebijać przez 3 strony! Jedną rozumiem, dwie to oszczędność, ale trzy to pierwszy raz widzę(jednak to tylko czasami i trzeba się mocno przyjrzeć by zauważyć). Dodatkowo 300 stron mam sklejone z trzech rodzajów papieru, co widać po bokach, szary, żółty i trzeci kolor przejściowy - takie mam kolory. Jeśli zaś chodzi o sam tekst to strona jest czytelna, dobrze lub bardzo dobrze dobrane są odstępy, czcionka zresztą też, w oczy rzuciła mi się tylko jedna literówka. Książka opatrzona jest kilkoma ilustracjami, które wykonał Jan Marek, mi one nie przypadły do gustu(może poza wampirem i okładką). Na końcu dwie reklamy książek, nawet niespecjalnie dobrane.

Podsumowanie

Gdybym miał za tą książkę wydać więcej niż 15 zł to bym się nie zdecydował. Ponoć drugi z autorów pisze zdecydowanie lepiej, może zatem jest to powód by się zdecydować(jak uzupełnienie). Samemu światu jak i jego opisowi nie mam nic do zarzucenia, czyta się to wszystko przyjemnie. Jednak nie przepadam za książkami gdzie po pokonaniu bardzo silnego przeciwnika pojawia się kolejny jeszcze silniejszy, który to ma być już tym naj, i tak cały czas. Tutaj właśnie mamy takie domino, człowiek zastanawia się w którym rozdziale przeczyta o zmiennokształtnym T-Rexie(skoro były już mamuty czy tygrysy szablo-zębne - a i tak pojawiają się starsi). A już w ogóle rozkłada gdy przeciw takiemu ma stanąć 20 letni mag. No nic, rozumiem akcja musi trwać tylko czy to jedyny sposób? Co do samej fabuły specjalnie nie można się przyczepić. Nic odkrywczego, ale też nie są to tysięczny raz powielane wzory(może setny ale nie tysięczny). Książkę w internecie można dorwać poniżej 7 zł, do autobusu się nadaje. Jednak odradzam osobom, które nie lubią tracić czasu na co najwyżej przeciętne książki.

2 komentarze:

  1. Czyli sobie podaruję, bo ta książka nijak się nie zapowiada. Ale może obejrzę film... Hm.. Warto?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg mnie warto, może to nie cuda, przełom, czy coś tego typu, ale w przeciwieństwie do tego co ostatnio wychodzi ciekawe.

    OdpowiedzUsuń