piątek, 24 lutego 2012

Waleczna. Wielkomiejska Baśń, Holly Black



Co się stanie gdy nastolatka uciekając z domu dowie się, że skrzaty na prawdę żyją, nawet w jej mieście.





Nieco czystych danych o wydaniu.

Tytuł: Waleczna, Wielkomiejska Baśń.
Autorzy: Holly Black
Gatunek: Fantasy, ludzkie losy, istoty z legend, skrzaty, trolle, nastolatki, miejska dżungla, młodzieńczy bunt.
Wydanie: Wydawnictwo Dolnośląskie, Behemot, Wrocław 2007.
Gabaryty: 210 stron, 21,5x13x1,5cm (format B6 większy o 15%).
Oprawa: miękka, błyszcząca.
Cena zakupu: 3,7 zł.

Co nieco o książce

Wspominałem już o moich oczekiwaniach odnośnie książki przy okazji wzmianki o jej zakupie. Niczego specjalnego się po niej nie spodziewałem. Jednak zostałem dość miło zaskoczony. Książka nie jest zła, w najgorszym razie przeciętnie się ja czyta - choć pomysł nie należy do powielanych w co drugiej pozycji spod szyldu fantasy. Mamy bowiem zbuntowaną bohaterkę z okładki, która z pewnego powody postanawia wybiec z domu. Jej los tak się jednak potoczył, że nie wróci do niego zbyt szybko, po części straciła powód dla którego mogłaby tego chcieć, a z drugiej strony postanawia akceptować to co jej przynosi los bez zastanowienia się czy robi dobrze. Na jej drodze stanie grupa jej podobnych oraz "skrzaty", tutaj rozumiane jako zbiór wszystkich istot rozumnych innych niż ludzie, często określanych mianem starszych ras, lub postaci z dziecięcych bajek. Przeplatają się bowiem trolle z syrenami, gnomy z ogrami, demony z... Można by tak wymieniać bez końca choć nie ma to znaczenia, ponieważ ich rodzaj nie ma znaczenia. Wszystkie one bowiem mają jeden problem, są bardzo wrażliwe na żelazo(choć lepiej byłoby napisać stal), śmiertelnie wręcz nań uczulone. Oczywiście główna bohaterka wplącze się w intrygę między "innymi" mieszkańcami miasta - czemu miasta skoro tutaj pełno stali? Jedni dokonali takiego wybory, inni zostali doń zmuszeni - ale tym już w książce.

Co nieco o samym wydaniu

3,7 zł - za tą cenę jaka książka by nie była(chodzi o jakość wydania, druku), zazwyczaj będzie warta zakupu. Tutaj jest przyzwoicie, choć papier jak na dość młody jest żółty i sztywny, nie przebija jednak za bardzo. Marginesy, czcionka, jej rozmiar są w porządku, czyta się przyjemnie szczególnie, że dzięki niewielkim rozmiarom świetnie nadaje się do zabrania ze sobą w podróż szczególnie np. MPK'ami do pracy. Na końcu mamy tylko jedną reklamę książki - tej samej autorki, dane o wydawnictwie jak i wydaniu także umieszczono na końcu dzięki czemu nie trzeba przewracać 10 stron nim znajdziemy to za co zapłaciliśmy. Jedyny mankament to dla mnie okładka, ilustracja jest zdecydowanie gorsza niż książka.

Podsumowanie

Czy kupić - nie wiem, czy przeczytać? Czemu nie. Komu może się spodobać? Teoretycznie książka młodzieżowa, ale ja jednak wzbraniałbym się przed dawaniem 15 latkowi książki o narkotykach, ucieczkach z domu, czy przypadkowym seksie - szczególnie gdy przypomina to raczej przygodę niż rzeczywistość. Książka miesza ze sobą sporo treści, ciężko przez to wskazać osoby które mogą się tym zainteresować. Sam już raczej nie jestem w wieku kiedy mogłaby mnie interesować ucieczka z domu - jak już nie tego typu. Jednak niesie ona też pewną wartość edukacyjną, z której raczej skorzysta rodzic - pozna pewne aspekty związane z ucieczką z domu. Czy nastolatek przejmie się tym jak zmienia się mentalność dzieci ulicy? Nie wiem czy czytając tą książkę w ogóle zwróci na to uwagę, osoba dorosła prędzej się nad tym pochyli. Czy zatem można połączyć trolla i miasto? Jak najbardziej! Czy bohaterem powinna być uciekająca z domu nastolatka? Zdecydowanie nie. Czy warto się książka zainteresować? Połowicznie, jeśli wpadnie wam w rękę - można przeczytać, jeśli będzie okazja ją kupić - nie koniecznie, za 3,7 zł czemu nie, za więcej - tylko jeśli spodziewacie się, że przypadnie wam do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz